Była połowa lat 90. O płytach DVD nikt nawet nie śnił, a ściąganie najnowszych filmów z internetu było wytworem daleko posuniętej wyobraźni i marzeniem przyszłości rodem z filmów gatunku science-fiction, bo kto w owych czasach posiadał stałe łącze internetowe? Jedynym źródłem pozwalającym przenosić się do świata naszych ukochanych filmowych bohaterów były kasety VHS - albo kopiowane i sprzedawane na miejskich bazarach, albo też wypożyczane w videotekach, dla których lata 90 były latami świetności. Ze względu na ograniczony dostęp do nielegalnych kopii, a może bardziej z czystej uczciwości bądź też lenistwa - najbliższa mała wypożyczalnia kaset VHS znajdowała się w wiejskim sklepiku oddalonym kilkadziesiąt metrów od domu - wybierałem to drugie.
To właśnie wtedy, jako kilkuletni chłopiec wchodząc do sklepu z pięcioma złotymi w ręku - bo właśnie tyle kosztowało dobowe wypożyczenie filmu na czarnej taśmie - po raz pierwszy na plastikowym pudełku stojącym na półce pośród innych filmów ujrzałem twarze Jima Carreya i Jeffa Danielsa, dwóch ekranowych głupców, którzy sprawili, iż obraz braci Farrelly "Dumb & Dumber", oglądany przeze mnie przez te wszystkie lata jeszcze kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt razy, na zawsze pozostał dla mnie niedoścignionym wzorem komedii. Może to tylko sentyment, może wpływ słodkiego okresu dzieciństwa na spotkania z kinem, a może po prostu uniwersalność i doskonałość tej komedii sprawia, że ci dwaj panowie po tylu latach są nadal tak bardzo głupi i nadal potrafią śmieszyć do łez, mimo tego, iż znamy od podszewki każdy żart, który pojawia się w każdym kolejnym kadrze filmu. Zapewne każde z tych twierdzeń jest prawdziwe. Za sentymentem przemawiają tutaj przykłady innych filmów z lat 90, które umieściłbym na czołowych pozycjach na mojej liście stu najlepszych filmów w historii kina. Za wpływem dzieciństwa beztroska oraz brak odpowiedzialności, dzięki którym mogłem w całości zatapiać się w filmowym świecie. Podchodząc jednak obiektywnie do tematu, warto zauważyć, iż gatunek komedii, tak jak gatunek horroru zatracił się całkowicie wraz z początkiem XXI wieku. To przecież filmy grozy z lat 80 i 90 siały największy postrach wśród kinomanów. Należy tutaj przytoczyć choć tak wielkie tytuły jak "A Nightmare on Elm Street", "Child's Play" czy też "Candyman". W ten sposób dochodzimy do odpowiedzi i do tego co stoi za doskonałością takich dzieł jakim niewątpliwie jest "Dumb & Dumber". W obecnych czasach odtworzenie niepowtarzalnego klimatu sprzed 20 lat jest po prostu niewykonalne. Twórcy niektórych gatunków filmowych wypalili się. Najdoskonalszym przykładem jest Wes Craven, "ojciec" Freddy Krugera, który w ostatnich latach upadł na samo dno. To samo tyczy się aktorów, w tym i Jima Carrey. Od jego ostatniej solidnej roli upłynęło już 9 lat ("Bruce Almighty" 2003 rok), a filmy takie jak "The Number 23" czy też "Mr. Popper's Penguins" wołają o pomstę do nieba. Można zatem w łatwy sposób wywnioskować, iż jedyne co nam pozostaje to wracać co jakiś czas do przygód Harrego i Lloyda, którzy mimo mijających lat przez długi czas będą wciąż śmieszyć. Zagorzałym fanom filmu polecam rozszerzoną o 6 minut wersję dostępną na nośnikach Blu-ray, która jakiś czas temu trafiła do mojej kolekcji. Co prawda nawet zremasteryzowana wersja tegoż dzieła nie jest wstanie wywołać już takich wrażeń na dorosłym chłopaku, jakie wywołała czarna taśma oglądana przez kilkuletnie dziecko na starym odtwarzaczu VHS, ale mimo to warto. Wydanie choć bardzo proste (i dobrze!) zawiera kilka dodatków takich jak: 12 dodatkowych scen wyciętych z filmu w tym dwa alternatywne zakończenia, dodatki będące wywiadami z aktorami i twórcami oraz kilka trailerów.
To właśnie wtedy, jako kilkuletni chłopiec wchodząc do sklepu z pięcioma złotymi w ręku - bo właśnie tyle kosztowało dobowe wypożyczenie filmu na czarnej taśmie - po raz pierwszy na plastikowym pudełku stojącym na półce pośród innych filmów ujrzałem twarze Jima Carreya i Jeffa Danielsa, dwóch ekranowych głupców, którzy sprawili, iż obraz braci Farrelly "Dumb & Dumber", oglądany przeze mnie przez te wszystkie lata jeszcze kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt razy, na zawsze pozostał dla mnie niedoścignionym wzorem komedii. Może to tylko sentyment, może wpływ słodkiego okresu dzieciństwa na spotkania z kinem, a może po prostu uniwersalność i doskonałość tej komedii sprawia, że ci dwaj panowie po tylu latach są nadal tak bardzo głupi i nadal potrafią śmieszyć do łez, mimo tego, iż znamy od podszewki każdy żart, który pojawia się w każdym kolejnym kadrze filmu. Zapewne każde z tych twierdzeń jest prawdziwe. Za sentymentem przemawiają tutaj przykłady innych filmów z lat 90, które umieściłbym na czołowych pozycjach na mojej liście stu najlepszych filmów w historii kina. Za wpływem dzieciństwa beztroska oraz brak odpowiedzialności, dzięki którym mogłem w całości zatapiać się w filmowym świecie. Podchodząc jednak obiektywnie do tematu, warto zauważyć, iż gatunek komedii, tak jak gatunek horroru zatracił się całkowicie wraz z początkiem XXI wieku. To przecież filmy grozy z lat 80 i 90 siały największy postrach wśród kinomanów. Należy tutaj przytoczyć choć tak wielkie tytuły jak "A Nightmare on Elm Street", "Child's Play" czy też "Candyman". W ten sposób dochodzimy do odpowiedzi i do tego co stoi za doskonałością takich dzieł jakim niewątpliwie jest "Dumb & Dumber". W obecnych czasach odtworzenie niepowtarzalnego klimatu sprzed 20 lat jest po prostu niewykonalne. Twórcy niektórych gatunków filmowych wypalili się. Najdoskonalszym przykładem jest Wes Craven, "ojciec" Freddy Krugera, który w ostatnich latach upadł na samo dno. To samo tyczy się aktorów, w tym i Jima Carrey. Od jego ostatniej solidnej roli upłynęło już 9 lat ("Bruce Almighty" 2003 rok), a filmy takie jak "The Number 23" czy też "Mr. Popper's Penguins" wołają o pomstę do nieba. Można zatem w łatwy sposób wywnioskować, iż jedyne co nam pozostaje to wracać co jakiś czas do przygód Harrego i Lloyda, którzy mimo mijających lat przez długi czas będą wciąż śmieszyć. Zagorzałym fanom filmu polecam rozszerzoną o 6 minut wersję dostępną na nośnikach Blu-ray, która jakiś czas temu trafiła do mojej kolekcji. Co prawda nawet zremasteryzowana wersja tegoż dzieła nie jest wstanie wywołać już takich wrażeń na dorosłym chłopaku, jakie wywołała czarna taśma oglądana przez kilkuletnie dziecko na starym odtwarzaczu VHS, ale mimo to warto. Wydanie choć bardzo proste (i dobrze!) zawiera kilka dodatków takich jak: 12 dodatkowych scen wyciętych z filmu w tym dwa alternatywne zakończenia, dodatki będące wywiadami z aktorami i twórcami oraz kilka trailerów.
Miłą informacją może być też fakt, iż bracia Farrelly postanowili nakręcić sequel swojego arcydzieła! Na początku myślałem, że to żart, ale informacja została potwierdzona. Co ciekawe w sequelu wystąpi zarówno Carrey jak i Daniels. Cóż, pozostaje zatem poczekać na efekt ów pracy i mieć nadzieję, że kontynuacja przygód dwóch najbardziej sympatycznych głuptasów w historii kina będzie choć w połowie tak dobra jak pierwowzór.
Głupi i Głupszy zawsze na topie!
OdpowiedzUsuń