W
związku ze zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy postanowiłem
przyjrzeć się świątecznemu repertuarowi niekodowanych telewizji w
Polsce.
W
Wielki Piątek, Telewizja Polska postanowiła tradycyjnie wyemitować
„Pasję”, jednak tym razem nie tą znaną wszystkim,
wyreżyserowaną przez Mela Gibsona, ale przez Michaela Offera. Druga
część filmu zostanie wyemitowana w sobotę. W wieczornym
repertuarze mieliśmy możliwość obejrzeć fantastyczny film Johna
Sturgesa „The Great Escape” ze Stevem McQueenem w roli głównej.
Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: dlaczego tak późno (22:50)?
Natomiast na TVP2 w tym samym czasie puszczono „Billy Elliot'a”.
Jedyną
polsatowską pozycją, co prawda nie pierwszej świeżości, ale mimo
to godną uwagi, był „Bruce Almighty”. W piątkowy wieczór
najlepsza okazała się oferta TVN, gdzie mogliśmy oglądać „Eagle
Eye”. Jeśli dobrze kojarzę, była to telewizyjna premiera tego
solidnie wykonanego filmu akcji z Shia LaBeouf, znanym chociażby z
obu części „Transformers” Michaela Bay'a.
Sobotnia
oferta telewizji wygląda niestety tragicznie. Choć tym razem w
trakcie śniadania nie obejrzymy „Potopu” (aż trudno uwierzyć),
to nie znalazłem żadnej pozycji godnej uwagi. I nawet trudno
zliczyć, po raz który pokazywana jest „Babe, świnkę z klasą”,
czy też „Asterix i Obelix: Misja Kleopatra”. Tym razem powtórkę
tych dwóch pozycji zafundowała nam TVP2. Powtórkę w dosłownym
tego słowa znaczeniu mogliśmy obejrzeć na Polsacie, który
postanowił po raz kolejny pokazać nam „Bruce'a Wszechmogącego”.
Po co? Nie mam pojęcia! Chyba tylko po to, żeby zaoszczędzić
trochę pieniędzy i nie kupować przypadkiem praw do emisji innego
filmu.
I
przyszedł czas na właściwe święta! Niestety przez cały dzień
nie uświadczymy dobrego kina ze strony naszego ukochanego TVP. Nie
dziwię się tym samym ludziom nie płacącym abonamentu
radiowo-telewizyjnego. Dopiero o godzinie 21:10 na TVP2 można będzie
obejrzeć „Kolekcjonera Kości” z Denzelem Washingtonem, który
notabene był pokazywany w sobotnią noc. Czyżby TVP brało przykład
z Polsatu i pokazywało dwa razy ten sam film w ciągu praktycznie
jednego dnia? Brawo!!! O 23:20 okazja do obejrzenia żenującej
kontynuacji „Nagiego Instynktu” na TVP1. Dopiero o 2 w nocy w
ofercie Telewizji Polskiej, stary dobry horror Johna Carpentera „The
Thing”.
Polsat
swój południowy repertuar otworzy powtórką „Nie zadzieraj z
fryzjerem” z dnia poprzedniego, po czym wyemituje po raz setny
„Zemstę frajerów”. Wieczór zapowiada się natomiast
arcyciekawie: Titanic!!! Pomijając fakt, że mieliśmy już okazję
oglądać dzieło Camerona setki tysięcy razy, to Polsat dzieli film
na dwie części. Z drugiej strony trudno się dziwić, gdyż biorąc
pod uwagę, iż „Titanic” nie jest krótkim filmem, a reklamy na
Polsacie trwają dłużej niż sam film, emisja całości trwałaby
pewnie z 6 godzin! Po podróży na statku czeka nas jeszcze spotkanie
z Bradem Pittem w Tybecie „Seven Years in Tibet”. TVN pokaże po
raz kolejny „Kochanego Urwisa” (część 2) oraz w nocy
„Pieniądze to nie wszystko”.
W lany
poniedziałek południe w TVP na „Śniadaniu u Tiffany'ego”.
Następnie rewelacyjna komedia Dany Boon'a „Bienvenue chez les
ch'tis”. Na TVP2 o godzinie 16 „102 dalmatyńczyki”. Szczerze
mówiąc nie zdziwiłbym się, jeśli ktoś powiedziałby mi, że
film emitowany jest właśnie po raz 102. Następnie Asterix, któremu
tym razem będą towarzyszyć Wikingowie („Asterix i Wikingowie”).
A o północy „Nikita” Luc Bessona. Polsat nie ma niestety nic do
zaoferowania poza drugą częścią „Titanica”.
TVN
wypada jeszcze gorzej w tym zestawieniu: 11:05 „Scooby-Doo II”,
12:55 „Asterix i Obeliks kontra Cezar”. A wieczorem? Po raz drugi
w ciągu dwóch dni „Pieniądze to nie wszystko” a o północy
Asterix z Obeliksem znowu powalczą z Cezarem! Chyba nie udało im
się wygrać w godzinach po południowych.
Z roku
na rok repertuar telewizyjny wygląda niestety coraz gorzej. Trudno
znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego nasza telewizja co roku
„katuje” nas tymi samymi filmami. A może to my, Polacy
przyzwyczailiśmy się do poszczególnych pozycji, bez których świąt
sobie nie wyobrażamy? Po części mogłoby to być prawdą,
szczególnie jeśli chodzi o święta Bożego Narodzenia i sytuację
z „Kevinem...”. Jednakże święta Wielkiej Nocy to nie to samo i
telewizja powinna poważnie przemyśleć swoje decyzje, jeśli nie
chce tracić kolejnych widzów, których już i tak zbyt wiele nie
zostało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz