sobota, 23 kwietnia 2011

Święta w telewizji - czyżby znowu zjawisko déjà vu?


W związku ze zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy postanowiłem przyjrzeć się świątecznemu repertuarowi niekodowanych telewizji w Polsce.
W Wielki Piątek, Telewizja Polska postanowiła tradycyjnie wyemitować „Pasję”, jednak tym razem nie tą znaną wszystkim, wyreżyserowaną przez Mela Gibsona, ale przez Michaela Offera. Druga część filmu zostanie wyemitowana w sobotę. W wieczornym repertuarze mieliśmy możliwość obejrzeć fantastyczny film Johna Sturgesa „The Great Escape” ze Stevem McQueenem w roli głównej. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: dlaczego tak późno (22:50)? Natomiast na TVP2 w tym samym czasie puszczono „Billy Elliot'a”.
Jedyną polsatowską pozycją, co prawda nie pierwszej świeżości, ale mimo to godną uwagi, był „Bruce Almighty”. W piątkowy wieczór najlepsza okazała się oferta TVN, gdzie mogliśmy oglądać „Eagle Eye”. Jeśli dobrze kojarzę, była to telewizyjna premiera tego solidnie wykonanego filmu akcji z Shia LaBeouf, znanym chociażby z obu części „Transformers” Michaela Bay'a.
Sobotnia oferta telewizji wygląda niestety tragicznie. Choć tym razem w trakcie śniadania nie obejrzymy „Potopu” (aż trudno uwierzyć), to nie znalazłem żadnej pozycji godnej uwagi. I nawet trudno zliczyć, po raz który pokazywana jest „Babe, świnkę z klasą”, czy też „Asterix i Obelix: Misja Kleopatra”. Tym razem powtórkę tych dwóch pozycji zafundowała nam TVP2. Powtórkę w dosłownym tego słowa znaczeniu mogliśmy obejrzeć na Polsacie, który postanowił po raz kolejny pokazać nam „Bruce'a Wszechmogącego”. Po co? Nie mam pojęcia! Chyba tylko po to, żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy i nie kupować przypadkiem praw do emisji innego filmu.
I przyszedł czas na właściwe święta! Niestety przez cały dzień nie uświadczymy dobrego kina ze strony naszego ukochanego TVP. Nie dziwię się tym samym ludziom nie płacącym abonamentu radiowo-telewizyjnego. Dopiero o godzinie 21:10 na TVP2 można będzie obejrzeć „Kolekcjonera Kości” z Denzelem Washingtonem, który notabene był pokazywany w sobotnią noc. Czyżby TVP brało przykład z Polsatu i pokazywało dwa razy ten sam film w ciągu praktycznie jednego dnia? Brawo!!! O 23:20 okazja do obejrzenia żenującej kontynuacji „Nagiego Instynktu” na TVP1. Dopiero o 2 w nocy w ofercie Telewizji Polskiej, stary dobry horror Johna Carpentera „The Thing”.
Polsat swój południowy repertuar otworzy powtórką „Nie zadzieraj z fryzjerem” z dnia poprzedniego, po czym wyemituje po raz setny „Zemstę frajerów”. Wieczór zapowiada się natomiast arcyciekawie: Titanic!!! Pomijając fakt, że mieliśmy już okazję oglądać dzieło Camerona setki tysięcy razy, to Polsat dzieli film na dwie części. Z drugiej strony trudno się dziwić, gdyż biorąc pod uwagę, iż „Titanic” nie jest krótkim filmem, a reklamy na Polsacie trwają dłużej niż sam film, emisja całości trwałaby pewnie z 6 godzin! Po podróży na statku czeka nas jeszcze spotkanie z Bradem Pittem w Tybecie „Seven Years in Tibet”. TVN pokaże po raz kolejny „Kochanego Urwisa” (część 2) oraz w nocy „Pieniądze to nie wszystko”.
W lany poniedziałek południe w TVP na „Śniadaniu u Tiffany'ego”. Następnie rewelacyjna komedia Dany Boon'a „Bienvenue chez les ch'tis”. Na TVP2 o godzinie 16 „102 dalmatyńczyki”. Szczerze mówiąc nie zdziwiłbym się, jeśli ktoś powiedziałby mi, że film emitowany jest właśnie po raz 102. Następnie Asterix, któremu tym razem będą towarzyszyć Wikingowie („Asterix i Wikingowie”). A o północy „Nikita” Luc Bessona. Polsat nie ma niestety nic do zaoferowania poza drugą częścią „Titanica”.
TVN wypada jeszcze gorzej w tym zestawieniu: 11:05 „Scooby-Doo II”, 12:55 „Asterix i Obeliks kontra Cezar”. A wieczorem? Po raz drugi w ciągu dwóch dni „Pieniądze to nie wszystko” a o północy Asterix z Obeliksem znowu powalczą z Cezarem! Chyba nie udało im się wygrać w godzinach po południowych.
Z roku na rok repertuar telewizyjny wygląda niestety coraz gorzej. Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego nasza telewizja co roku „katuje” nas tymi samymi filmami. A może to my, Polacy przyzwyczailiśmy się do poszczególnych pozycji, bez których świąt sobie nie wyobrażamy? Po części mogłoby to być prawdą, szczególnie jeśli chodzi o święta Bożego Narodzenia i sytuację z „Kevinem...”. Jednakże święta Wielkiej Nocy to nie to samo i telewizja powinna poważnie przemyśleć swoje decyzje, jeśli nie chce tracić kolejnych widzów, których już i tak zbyt wiele nie zostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz