Co prawda bardzo rzadko zdarza mi się chodzić do kina na filmy animowane, jednakże po obejrzeniu trailer’a najnowszej produkcji Gore Verbinskiego, twórcy trzech części „Piratów z Karaibów”, postanowiłem obejrzeć przygody zielonego Kameleona na dużym ekranie. Jeszcze większą motywacją dla mnie było to, iż głównemu bohaterowi głosu udzielił sam Johnny Depp! I co z tego? Pomimo tego, iż polski dystrybutor animacji „Rango”, UIP United International Pictures, poinformował, że film będzie można obejrzeć na prośbę widzów w każdym kinie sieci Cinema City, Multikino i Helios w obu wersjach – zarówno z polskim dubbingiem jak i w oryginalnej wersji językowej – rzeczywistość jest całkowicie inna.
Przed pójściem do kina przejrzałem dokładnie repertuar poznańskich multipleksów (w tym trzy Multikina oraz oba kina sieci Cinema City) i okazuje się, że żadne Multikino nie oferuje widzom projekcji w oryginalnej wersji językowej. Jeśli chodzi o Cinema City tylko w jednym z dwóch kin mamy możliwość obejrzenia opowieści o zwierzątku, wyruszającym na poszukiwanie własnej tożsamości, w oryginalnej wersji językowej. Należy również dodać, iż jest to możliwe tylko o godzinie 22! Zatem seans „Rango” w weekendowe popołudnie jest wykluczony! Nie jest to niestety nowością w polskich kinach. W kwestii filmów animowanych wersje z napisami zawsze stały na straconej pozycji w konfrontacji z polskim dubbingiem. Czym jest to spowodowane? Nie wiem i tak naprawdę nie potrafię zrozumieć, dlaczego widz nie ma możliwości obejrzenia wersji oryginalnej. Ignorancja polskiego dystrybutora w stosunku do widza, który chce zapłacić za obejrzenie filmu jest wielka! Przecież wystarczyłoby wyświetlić choćby dwie projekcje filmu dziennie w oryginale. Nie musi być to taka sama ilość jak w przypadku dubbingu, gdyż potrafię zrozumieć, że na filmy animowane w większości przypadków udają się do kina dzieci, które nie mają ochoty czytać napisów i wolą posłuchać bohaterów w swoim ojczystym języku, ale co z resztą? Życzyłbym sobie, aby polscy dystrybutorzy w przyszłości liczyli się ze zdaniem i preferencjami widza… Choć szczerze wątpię czy to nastąpi. Cóż, pozostaje mi czekać na premierę filmu na płytach DVD/Blu-ray.
Przed pójściem do kina przejrzałem dokładnie repertuar poznańskich multipleksów (w tym trzy Multikina oraz oba kina sieci Cinema City) i okazuje się, że żadne Multikino nie oferuje widzom projekcji w oryginalnej wersji językowej. Jeśli chodzi o Cinema City tylko w jednym z dwóch kin mamy możliwość obejrzenia opowieści o zwierzątku, wyruszającym na poszukiwanie własnej tożsamości, w oryginalnej wersji językowej. Należy również dodać, iż jest to możliwe tylko o godzinie 22! Zatem seans „Rango” w weekendowe popołudnie jest wykluczony! Nie jest to niestety nowością w polskich kinach. W kwestii filmów animowanych wersje z napisami zawsze stały na straconej pozycji w konfrontacji z polskim dubbingiem. Czym jest to spowodowane? Nie wiem i tak naprawdę nie potrafię zrozumieć, dlaczego widz nie ma możliwości obejrzenia wersji oryginalnej. Ignorancja polskiego dystrybutora w stosunku do widza, który chce zapłacić za obejrzenie filmu jest wielka! Przecież wystarczyłoby wyświetlić choćby dwie projekcje filmu dziennie w oryginale. Nie musi być to taka sama ilość jak w przypadku dubbingu, gdyż potrafię zrozumieć, że na filmy animowane w większości przypadków udają się do kina dzieci, które nie mają ochoty czytać napisów i wolą posłuchać bohaterów w swoim ojczystym języku, ale co z resztą? Życzyłbym sobie, aby polscy dystrybutorzy w przyszłości liczyli się ze zdaniem i preferencjami widza… Choć szczerze wątpię czy to nastąpi. Cóż, pozostaje mi czekać na premierę filmu na płytach DVD/Blu-ray.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz