piątek, 25 marca 2011

Allen na szczycie kontra upadły Allen

Woody Allen – amerykański reżyser, scenarzysta, producent, muzyk, kompozytor i wreszcie aktor, o którym tak naprawdę zostało powiedziane już wszystko. Z tego też względu ograniczę się w tym artykule do zestawienia najlepszych i najgorszych jego produkcji, pomijając całkowicie informacje biograficzne itp. Z 43 pełnometrażowych filmów wyreżyserowanych przez Woodego, które w sumie zdobyły 3 Oscary (aż 18 nominacji!) oraz 40 innych nagród (77 nominacji!) obejrzałem wszystkie.

Allen na szczycie:
Manhattan (1979) – nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, iż jest to najlepszy film w ponad 40-letniej karierze Allen'a. Głównym bohaterem filmu jest Isaak Davis – zagrany zresztą przez samego Woode'go – nienawidzący swojej pracy, będący w związku z 17 letnią dziewczyną, którego była żona jest lesbijką piszącą książkę o ich małżeństwie- neurotyk. Film ma bardzo ironiczny charakter, został nakręcony w typowym dla reżysera stylu. Można by rzec, iż jest to dogłębny, ciekawy portret Nowgo Jorku, przedstawiający intelektualistów w nim żyjących. Zostają tutaj poruszone problemy wielkiej aglomeracji nowojorskiej. Jego mieszkańcy są całkowicie wyalienowani. Mimo tak ogromnej ilości ludzi, każdy czuje wewnętrzną pustkę, nie zna osób mieszkających na tej samej klatce jednego wieżowca. Czarno-biała technika oraz wspaniała muzyka Gershwina sprawiają iż całość jest niezwykle melancholijna.



Annie Hall (1977) – głównym wątkiem filmu jest romans głównego bohatera Alvye'go z tytułową Annie Hall. Woody znowu wciela się w neurotyka, porzuconego przez swoją ukochaną neurotyczkę, wspominającego dwa nieudane małżeństwa i trudne dzieciństwo. Całość przedstawiona za pomocą krótkich skeczy, na które widz może całkowicie skierować swoją uwagę, ponieważ już od początku wiemy jak skończy się cała historia.



Take the Money and Run (1969) – moim zdaniem jest to chyba najzabawniejsza komedia Wood’ego, na której uśmiałem się do łez. Film utrzymany w konwencji pseudodokumentu, ukazuje karierę nieudacznika Virgila Starkwella, który postanawia napaść na bank. Jednym z typowych elementów dokumentu jest chociażby wywiad z rodzicami Virgila.



Mighty Aphrodite (1995) – głównymi bohaterami filmu jest para małżeńska, która decyduje się na adopcje dziecka. Jego inteligencja jest tak wysoka, że opiekunowie postanawiają odszukać biologiczną matkę. Kolejna szalenie śmieszna komedia Allen'a z niezwykle interesującym zakończeniem. Cały obraz przeplatany jest wstawkami z teatru antycznego, które mogą być dla niektórych denerwujące. Mnie osobiście nie przeszkadzało to w najmniejszym stopniu.



Shadows and Fog (1992) – pewna grupa cyrkowców postanawia rozbić namiot w pobliżu miasta, w którym przebywa morderca. Mieszkańcy zamierzają ująć zbiega, przy czym nakłaniają niepozornego księgarza Kleinmana do pomocy. Kolejna fantastyczna komedia, na której trudno powstrzymać się od śmiechu, w której znajdziemy pytania o Boga, seks i sens życia. Obraz tak jak wcześniej „Manhattan” został zrealizowany w technice czarno-białej. 



Obok wyżej wymienionych filmów na uwagę zasługują również:
  • Bananas (1971) – komedia o Fieldingu Mellish, angażującym się w politykę i uliczne demonstracje;
  • Everything You Always Wanted to Know About Sex * But Were Afraid to Ask (1972) – opowieść poświęcona siedmiu zagadnieniom dotyczącym seksu;
  • Sleeper (1973) – kolejna komedia o neurotycznym właścicielu sklepu ze zdrową żywnością, który budzi się po dwustu latach hibernacji;
  • Crimes and Misdemeanors (1989) – film opowiada o dwóch historiach – szanowanego okulisty, który nie chce już dalej żyć w nieformalnym związku z Dolores oraz nieudacznika reżysera chcącego nakręcić film o profesorze filozofii;
  • Manhattan Murder Mystery (1993) – pewne małżeństwo postanawia rozwikłać tajemnicę morderstwa żony ich sąsiada;
  • Don't Drink the Water (1994) – niedoceniana adaptacja filmowa sztuki z 1969 roku, w której to Allen wciela się w postać Waltera Hollandera wyjeżdżającego na wakacje do fikcyjnego kraju Europy Wschodniej;
  • Match Point (2005) – jedyny w tym zestawieniu film, w którym nasz ulubiony reżyser nie pojawił się osobiście na ekranie. Tematem głównym są tutaj pieniądze, miłość i zdrada oraz przypadek i szczęście w życiu ludzi.
Upadły Allen:
Interiors (1978) – w filmie tym Allen świadomie nawiązuje do życia swojego wielkiego mistrza, szwedzkiego reżysera Ingmara Bergmana. Jest to przedstawiona w powolny sposób historia pewnej rodziny oraz związków panujących pomiędzy ich członkami. Nigdy nie oglądałem filmów Bergmana, ale jeśli tak one wyglądają to dziękuję bardzo. „Wnętrza” to albo obraz o niczym albo zawiera jakiś bardzo głęboki sens, którego się nie doszukałem. Żadna z tych koncepcji nie odpowiada mi, ponieważ nie lubię produkcji o niczym, jak również nie mam ochoty na doszukiwanie się sensów tam gdzie ich nie ma bądź są tak głęboko ukryte, że odnalezienie ich graniczy z cudem. Przecież każdy z nas był zmuszany do interpretacji wierszy na lekcjach języka polskiego i chyba nikt za tym nie przepadał.



September (1987) – to siedemnasty film w karierze reżysera, który tym razem świadomie nawiązuje do dramatów Antoniego Czechowa. Po raz kolejny miejscem powolnej akcji jest dom a w nim kilka osób. Całą harmonię burzy zamiar sprzedania. Niestety również ta produkcja robiona jest na styl filmów szwedzkiego idola Allena, dlatego znalazła się w tym zestawieniu.



Another Woman (1988) – to kolejny film z serii tych wzorowanych na stylu bergmanowskim opowiadający o przypadkowo podsłuchanej rozmowie młodej mężatki z psychoanalitykiem, dzięki której Marion dokonuje własnego życia.



Vicky, Cristina Barcelona (2008) – to jedna z najnowszych produkcji Allena i niestety jedna z najgorszych. Sam reżyser na ekranie się nie pojawił (ostatni raz widzieliśmy go w filmie „Scoop” w roku 2006). Narrator sprawia, że trudno nie zasnąć podczas pierwszych pięciu minut projekcji. Historia jest dość nudna – podróż dwóch Amerykanek do Barcelony, które dają się wciągnąć w romantyczną przygodę z Juanem Antonio – i tylko dobra obsada tej produkcji jest w stanie trochę podnieść ocenę tego filmu. Niestety nie na tyle, żeby nie znalazł się w mojej piątce najgorszych obrazów Allena.



You Will Meet a Tall Dark Stranger (2010) – w swoim najnowszym filmie Allen sięgnął niestety dna! Historia o miłosnym trójkącie oraz przypadkowych romansach jest opowieścią o niczym, nudna, nieśmieszna, żenująca. Chyba najlepiej podsumować film słowami Jeffa Meyers'a z Metro Times (Detroit, MI): "If ever there were an example of an artist with nothing left to say, Woody Allen is its living definition.



Podsumowując, zwycięzcą jest Allen lat 70! Zdecydowanie najlepszymi jego produkcjami są te, w których sam występuje, gdyż nikt nie jest w stanie zastąpić nowojorskiego neurotyka, potrafiącego naśmiewać się z siebie samego. W twórczości Wood’ego dają się zauważyć dwa style: ten typowy allenowski wszystkim znany, śmieszący do łez, oraz drugi wzorowany na filmach Bergmana, nudny i tak naprawdę o niczym. Niestety trudno nie spostrzec, że od początku nowego millenium a szczególnie od roku 2006 Allen zaczyna kręcić twory nie mającego jakiekolwiek związku z żadnym z tych styli Jego nowe produkcje są nudne, pozbawione humoru oraz sensu. Czyżby był to znak, że wielki Mistrz jest u zmierzchu kariery i powinien skończyć z reżyserowaniem?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz