I oto najważniejsza i
najbardziej emocjonująca kategoria całej Gali Oscarowej. To na ten
moment czekają wszyscy zagorzali fani kina. W tym roku nominowanych
zostało 9 produkcji, z czego jedna z nich to produkcja
nieanglojęzyczna. Jak w przypadku prawie każdej kategorii tak i
tutaj nie obyło się bez sensacji. Taką największą dla mnie
sensacją jest brak nominacji dla „The Hobbit: An Unexpected
Journey” Petera Jacksona oraz dla „Skyfall” Sama Mendesa.
„Hobit” jest zdecydowanie najlepszym filmem ubiegłego roku,
natomiast „Skyfall” mógłby spokojnie zastąpić miejsce kilku
innych nominowanych pozycji.
Nominowani:
"Amour" (Margaret Menegoz,
Stefan Arndt, Veit Heiduschka and Michael Katz, Producers)
"Argo" (Grant Heslov, Ben Affleck and George Clooney, Producers)
"Beasts of the Southern Wild" (Dan Janvey, Josh Penn and Michael Gottwald, Producers)
"Django Unchained" (Stacey Sher, Reginald Hudlin and Pilar Savone, Producers)
"Les Misérables" (Tim Bevan, Eric Fellner, Debra Hayward and Cameron Mackintosh, Producers)
"Life of Pi" (Gil Netter, Ang Lee and David Womark, Producers)
"Lincoln" (Steven Spielberg and Kathleen Kennedy, Producers)
"Silver Linings Playbook" (Donna Gigliotti, Bruce Cohen and Jonathan Gordon, Producers)
"Zero Dark Thirty" (Mark Boal, Kathryn Bigelow and Megan Ellison, Producers)
"Argo" (Grant Heslov, Ben Affleck and George Clooney, Producers)
"Beasts of the Southern Wild" (Dan Janvey, Josh Penn and Michael Gottwald, Producers)
"Django Unchained" (Stacey Sher, Reginald Hudlin and Pilar Savone, Producers)
"Les Misérables" (Tim Bevan, Eric Fellner, Debra Hayward and Cameron Mackintosh, Producers)
"Life of Pi" (Gil Netter, Ang Lee and David Womark, Producers)
"Lincoln" (Steven Spielberg and Kathleen Kennedy, Producers)
"Silver Linings Playbook" (Donna Gigliotti, Bruce Cohen and Jonathan Gordon, Producers)
"Zero Dark Thirty" (Mark Boal, Kathryn Bigelow and Megan Ellison, Producers)
Filmem nieanglojęzycznym
nominowanym w najważniejszej kategorii jest produkcja niemieckiego
reżysera, Michaela Haneke, twórcy chociażby takich produkcji jak
„Das Weisse Band – Eine deutsche Kindergeschichte” (2009) czy
też „La Pianiste” (2001). „Amour” opowiada historię Georges
i Anny, emerytowanych nauczycielów muzyki, małżeństwa z 50 letnim
stażem, którego spokój zakłóca postępująca choroba Anny. To
historia o całkowitym oddaniu się i poświęceniu drugiej osobie.
Myśl przewodnia jest prosta a zarazem bardzo skomplikowana. Twórca
konfrontuje widza z podstawowym zagadnieniem egzystencji człowieka.
Co prawda nie jestem fanem Haneke, ale jego najnowsza produkcja
przypadła mi do gustu . Sama nominacja dla filmu jest już dużym
wyróżnieniem i ogromną niespodzianką. Niemniej jednak jestem
zdania, iż „Miłość” została nominowana trochę na siłę i
Akademia raczej nie będzie chciała nagradzać obcej produkcji w
najważniejszej kategorii.
Najnowsza produkcja Bena
Afflecka pt. „Argo” to opowieść o tajnej operacji
ratowania sześciu amerykańskich zakładników porwanych w Teheranie
w 1979 roku. Historia oparta na wspomnieniach agenta CIA Tonyego
Mendesa. Najbardziej fascynującym elementem całej ewakuacji był
kamuflaż. Mendes pojechał do Iranu rzekomo szukać plenerów do
nakręcenia filmu science-fiction pt. „Argo”. I choć scenariusz
bardzo oryginalny i ciekawy, wykonanie dość marne jak na Afflecka,
po którym spodziewałem się dużo lepszego filmu. Affleck próbuje
budować napięcie przez dokładne planowanie akcji, zbieranie
zespołu, aby na koniec odbić więźniów. Niestety skończyłem
oglądać film, a do punktu kulminacyjnego nigdy nie doszło. Affleck
na szczęście jest młody i ma jeszcze wiele lat wspaniałej
reżyserskiej kariery przed sobą. Niestety wszystkie nagrody, które
do tej pory zdobył „Argo” PGA, DGA, WGA, SAG, BAFTA, BFCA oraz
HFPA świadczą o tym, że to murowany faworyt do zwycięstwa
dzisiejszej nocy. Jeśli tak się stanie, będzie to moja ostatnia
przygoda z Oscarową Galą. Szansę są przeogromne również ze
względu na tematykę, która dla Amerykanów jest bardzo istotna.
Kolejną produkcją, dla
której nominacja jest według mnie totalnym nieporozumieniem to film
Benha Zeitlina „Beasts of Southern Wild”. To opowieść o
kilkuletniej Huspuppy pochodzącej z patologicznej rodziny, która
stawia czoła nadchodzącej powodzi. Mała dziewczynka zaczyna
kontaktować się z magicznym światem natury. Film nudny i
chaotyczny. Bardzo możliwe, że trzeba było z niego wyłowić jakiś
głębszy sens. Mnie się niestety nie udało. Jedynym pozytywnym
elementem tego filmu było aktorstwo Quvenzhané Wallis, (więcej
przy omawianiu nominacji w kategorii Najlepsza Aktorka
Pierwszoplanowa) oraz muzyka Benha Zeitlina oraz Dana Romera.
Kolejnym nominowanym
filmem jest „Django Unchained” Quentina Tarantino, według mnie
absolutnie najlepszy ze wszystkich nominowanych. Łowca nagród
Schultz i czarnoskóry niewolnik Django wyruszają w podróż, aby
odbić żonę tego drugiego z rąk bezlitosnego Calvina Candie'ego. Z
jednej strony można by mówić o pewnym pastiszu, z drugiej jest to
przepiękny hołd, ukłon Tarantino w stronę spaghetti westernów,
na których jako młody chłopak się przecież wychowywał. Niestety
brutalizm i liczne wulgaryzmy, którymi są nasycone dialogi
bohaterów, wykluczają „Django” z potencjalnych produkcji, które
stoczą walkę o główną wygraną.
"Les Misérables" Toma Hoopera to
adaptacja powieści Victora Hugo zrealizowana w formie musicalu. Były
więzień Jean Valjean dzięki pomocy biskupa zdobywa pozycję i
zaczyna pomagać biednym i uciśnionym. Wciąż jednak prześladuje
go inspektor Javert. Kluczem do sukcesu jest niewątpliwie wystawna
oprawa wizualna filmu. Reżyser postawił na piękne scenografie
oddające klimat XIX wiecznej Francji. Nie można powiedzieć, że
jest to adaptacja w pełni udana, gdyż kilka wątków dość mocno
kuleje. Nie uważam też, żeby film miał szanse na zwycięstwo. Po
pierwsze Hooper został uhonorowany Oscarem przed dwoma laty za „The
King's Speech”, po drugie Akademia nie będzie nagradzała filmu o
Rewolucji Francuskiej, skoro w batalii o Oscara znajdują się trzy
produkcje opowiadające o amerykańskim patriotyzmie.
Szóstym nominowanych
filmem jest „Life of Pi” Anga Lee. Najnowsza produkcja Lee
zgarnęła aż 11 nominacji! (lepszy był tylko „Lincoln”). To
ekranizacja powieści Yanna Martela. Podczas morskiej podróży z
Indii do Kanady statek z całą rodziną Pi Patela tonie. Bohaterowi
udaje się przetrwać na łodzi z hieną, orangutanem, zebrą i
tygrysem. Zwycięstwo w kateogrii Najlepszy Reżyser jest bardzo
prawdopodobne, lecz najlepszym filmem „Życie Pi” na pewno nie
zostanie ze względu na tematykę i audiowizualne popisy speców od
efektów specjalnych. Ta sama sytuacja miała miejsce podczas
nominacji dla Avatara. Akademia nadal nie rozumie, co widzom tak
naprawdę sprawia największą przyjemność podczas zasiadania przed
ekranem kinowym.
Spielberg jest kochany i wielbiony przez członków
Akademii. Każdy jego film jest odbierany z ogromnym zachwytem. Jego
„Lincoln” opowiadający o burzliwym życiu szesnastego prezydenta
Stanów Zjednoczonych, zgromadził największą liczbę nominacji
(12!). Oglądając ten film, mamy wrażenie, że on musi zdobyć
Oscara. To taki rodzaj filmu, który całkowicie odpowiada członkom
Akademii. Nie jest ani wulgarny, ani nie należy do grupy letnich
blockbusterów. Nie jest wizualnym show, a co najważniejsze porusza
tematy amerykańskiego patriotyzmu. Moim zdaniem nie jest to
najlepsza produkcja Spielberga, nie jest to żadne arcydzieło. Film
jest tylko bardzo dobry a jak na wielkiego Stevena po prostu słaby.
Jednakże jeśli miałbym wybierać między dwoma faworytami jakimi
niewątpliwie są „Argo” oraz „Lincoln”, głęboko wierzę,
że zwycięży ten drugi. Szanse na zwycięstwo zwiększają
nominacje w najważniejszych kategoriach: Najlepszy Reżyser,
Najlepszy Aktor Pierwszoplanowy, Najlepszy Scenariusz Oryginalny,
Najlepszy Montaż, Najlepsze Zdjęcia.
Ogromnym zaskoczeniem (pozytywnym) była dla mnie
nominacja dla „Silver Linings Playbook”. Rzadko zdarza się aby
Akademia zwracała uwagę na filmy z gatunku mieszanki dramatu i
komedii romantycznej. To opowieść o Pacie Solitano, który po tym
jak stracił pracę, dom oraz żonę, spędził w szpitalu
psychiatrycznym kilka miesięcy. Wrócić do społeczeństwa pomagają
mu rodzice, przyjaciele i piękna dziewczyna. Film odznacza się
niezwykłą reżyserią jak i montażem. Trudno nie zachwycać się
każdą nową pojawiającą się na ekranie sceną. Oczywiście
twórcy będą musieli się obejść smakiem, ponieważ nie wyjdą z
dzisiejszej Gali z tarczą, lecz zostaną pokonani.
Ostatnim nominowanym filmem jest najnowsza produkcja
Kathryn Bigelow „Zero Dark Thirty”, która obok „Argo” oraz
„Beasts of Southern Wild” jest najgorszym nominowanym filmem. To
kolejna 2,5 godzinna nuda, tym razem o pościgu na Osamę Bin Ladena,
którą serwuje nam Pani Bigelow. Tematyka dla Amerykanów niezwykle
ważna. Mam jednak nadzieję, że członkowie Akademii zachowają
zdrowy rozsądek i nie uhonorują po raz kolejny niesłusznie
kolejnego filmu Bigelow.
Wygra: „Argo”
Powinien wygrać: „Django Unchained”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz